sobota, 8 kwietnia 2017

Rozdział 33 cz. I

Witam.
Przybywam do was z nowym rozdziałem.
Kolejny jest już wpisany, lecz dodam go 
dopiero po świętach ponieważ znowu się przeprowadzamy
i będę cały czas zajęta porządkami i przygotowaniami.

Zapraszam do czytania.

P.S. Kursywą zaznaczona jest scena erotyczna.
Czytasz na własną odpowiedzialność. 


Chained To The Rhythm




"Dzieci są proste, a wy skomplikowani. 
Miłość jest prosta, a namiętność skomplikowana.
Miłość poznałem jako nieskalane dziecko.
Ujrzałem miłość w dziele stworzenia.
Widziałem miłość w cudownie skomplikowanej
piękności ptaków i zwierząt, i ludzi, i kwiatów."
Allen Adrews
"Zamek Crespin"



Egzaminy. Impreza. Zwierzenia. 


Pierwsze miesiące wiosny minęły w zaskakująco szybkim tempie. Nastał maj. Miesiąc miłości. Cieplejszych dni i oczywiście egzaminów końcowych. Piąty oraz bardzo liczny siódmy rok mieli najważniejsze egzaminy w swoim życiu. Grono pedagogiczne bardzo naciskało z zadawaniem przeróżnych esejów oraz ogromem powtórek przed egzaminami. Byli uczniowie, którzy bez problemu opanowali cały materiał lecz również tacy co nie potrafili wykonać nawet najprostszego zaklęcia.
Hermiona Granger dwa razy w tygodniu organizowała małe korepetycje dla swoich znajomych z roku chcąc im pomóc jak najlepiej zdać egzamin dojrzałości.
Właśnie wracała do swojego dormitorium z ostatniej przed jutrzejszym egzaminem korepetycji. Miała nadzieję, że każdemu uda się zdać przynajmniej na powyżej oczekiwań.
Weszła do środka i od razu udała się do swojej sypialni aby przebrać się w coś wygodniejszego i wróciła do salonu, gdzie usiadła na kanapie z książką do Historii Magi, z której miał być pierwszy egzamin i zagłębiła się w lekturze. Znała już cały materiał na pamięć lecz zawsze lubiła być przygotowana na bieżąco.
Była w salonie sama co pozwalało jej się dokładnie skupić. Wiedziała, że za niedługo wróci blondyn. Sam jej powiedział iż musi odstresować się przed tymi wszystkimi egzaminami. Trochę mu zazdrościła tej pasji latania. Ona od zawsze bała się latać. Ogólnie wysokości, a na miotłę i tak bała się wsiąść.
Uśmiechnęła się i wróciła do czytania. Po cichu powtarzała wszystkie najważniejsze daty powstań goblinów oraz rewolucji centaurów. Dopiero kiedy nastała pora kolacji zeszła na dół, gdzie usiadła przy stole Gryffindoru pomiędzy swoimi przyjaciółmi wdając się z nimi w dyskusję na temat jutrzejszych egzaminów.
***
Cały siódmy rok stał właśnie w przedsionku Wielkiej Sali, gdzie oczekiwali na ostatni egzamin ustny w całym swoim szkolnym życiu.
Grupka przyjaciół stała w jednej części pomieszczenia wraz z Ronem i jego dziewczyną, Gregorym Goylem, Luną Lovegood i kilkoma innymi znajomymi.
Drzwi otworzyły się i do środka weszła Minerwa McGonagall spojrzała po wszystkich po czym rozwinęła wielki pergamin i powiedziała.
-Teraz będę wyczytywać po dziesięć osób tak jak przy pozostałych egzaminach. Chyba nie muszę powtarzać co macie zrobić. Uprzedzam tylko, że ten egzamin będzie różnić się od pozostałych bo będziecie musieli przygotować eliksir, który otrzymacie. No tyle ile dacie radę zrobić w ciągu godziny. Zapraszam więc About Hanne, Bones Susan, Boot Terry, Cauldwell Owen, Corner Michael, Davies Roger, Finch – Fletchley Justyn, Finnigan Seamus, Granger Hermiona i Greene Jasmine.
Wyczytane osoby ruszyły w stronę wyjścia. Hermiona ostatni raz uśmiechnęła się do przyjaciół, pocałowała w policzek blondyna i wyszła na zewnątrz.
Weszła do Wielkiej Sali, która zmieniła się. Długie stoły domów zniknęły, a na ich miejsce pojawiły się pojedyncze stoliki. Na nich stały już kociołki oraz składniki do eliksirów. Stanęła przy swoim stanowisku (była karteczka z jej imieniem) i wsłuchała się w głos głównego egzaminatora. Wytłumaczył zasady i uczniowie zabrali się za przygotowanie wywaru. Mieli tylko godzinę na wykonanie zadania. Oczywiście przy niektórych nie było to możliwe lecz mieli go zrobić by jak najbardziej zbliżony był do czasu jego książkowego opisu.
Kasztanowłosa miała przygotować eliksir miłosny. Nalała wody do kociołka, który postawiła na palniku chcąc doprowadzić do jego wrzenia. Ze wszystkich składników znajdujących się na stole wybrała płatki irysa, skórkę pomarańczy, korzeń mandragory, werbenę i zarodnik paproci. Obrała korzeń i posiekała go na drobniejsze kawałki. To samo zrobiła z pozostałymi składnikami. Kiedy woda była już gotowa wrzuciła wszystkie składniki do kociołka i czekała aż połączą się ze sobą. Na całe szczęście amortensję robi się tylko przez godzinę więc na koniec egzaminu mogła zauważyć perłowy blask oraz unoszącą się charakterystyczną spiralę. Z chwilą wahania powąchała swój wywar. Od razu wyczuła skoszoną trawę, pergamin oraz jeden dodatkowy zapach. Chwilę się zastanawiała dopóki nie wspomniała sobie jak dawała buziaka swojemu chłopakowi i czuła jego lekkie perfumy. I właśnie ten lekki zapach czuła w zrobionym przez siebie eliksirze. Więc była pewna, że jest prawidłowo przygotowany.
Główny egzaminator wraz z pozostałymi podszedł do niej. Stanęli dookoła stolika i schylili się nad kociołkiem. Wąchali, obserwowali. Po chwili zapisali coś w swoich notesach i ruszyli do ostatniej osoby. Uśmiechnięta wyszła z sali i udała się do swojego dormitorium. Wiedziała, że Draco jeszcze musi czekać na swoją kolej jak i pozostali znajomi.
Będąc w środku przebrała się w coś wygodniejszego, usiadła na fotelu z kotem na kolanach, głaskała go i czytała Proroka Codziennego czekając na swojego chłopaka.
***
Blond włosy młodzieniec wracał właśnie ze swojego egzaminu. Był zmęczony lecz cieszył się, że w końcu nie musi się więcej uczyć. A ostatni egzamin poszedł mu doskonale. Musiał przygotować eliksir pieprzowy. Pomylił na początku składniki lecz szybko się zrehabilitował i dodał odpowiednie zanim zaczął jakieś wrzucać je do kociołka.
Wszedł do salonu Perfektów i od razu spojrzał na koleżankę, która na wpół leżała na wpół siedziała na fotelu. Jej czarny kotek leżał zwinięty w kłębek na oparciu obok ramienia dziewczyny. Zabrał Diabełka i ułożył go na kanapie. A współlokatorkę wziął na ręce i zaniósł do sypialni Gryfonki. Położył ją na łóżku ściągając buty i nakrył kocem. Wychodząc pocałował w policzek i ruszył do swojego dormitorium. Zrzucił szkolną szatę i postanowił iść popływać, a później przygotować się do wieczornej imprezy z okazji zakończenia wszystkich egzaminów szkolnych, przygotowaną przez Revenclaw. Draco nigdy nie przypuszczał, że uczniowie z tego właśnie domu będą w stanie przygotować imprezę.
Nadal myśląc o wieczornym odpoczynku wskoczył o basenu wypełnionego po brzegi wodą. Przepłynął kilka razy wzdłuż i usiadł na brzegu odpoczywając. Kiedy skończył osuszył się ręcznikiem, ubrał spodenki i ruszył do pokoju swojej dziewczyny. Chciał by wybrała się na wieczór razem z nim, ale najpierw musiał ją obudzić. Usiadł na łóżku dotykają policzka dziewczyny opuszkami palców delikatnie go głaskając. Mruknęła przez sen nie otworzyła oczu tylko odwróciła się na bok będąc skierowaną przodem do niego. Uśmiechnął się i pocałował ja w policzek. Cicho wyszeptał do ucha.
-Kochanie wstawaj.
Miał nadzieję, że to podziała lecz się pomylił. Szturchnął ją więc Miona zaczęła otwierać swoje oczy i przetarła je jak mała dziewczynka.
-Czy coś się stało? - Zapytała.
-Pomyślałem, że chciałabyś się udać na kolację, a po niej przygotować do wieczornej imprezy u Krukonów. No i chciałbym cię tam zabrać. Na taką jakby randkę.
-Chętnie się wybiorę. Przyda nam się trochę relaksu.
Uśmiechnęła się słodko i wstała z łóżka. Narzuciła na siebie sweter i wraz z chłopakiem udali się do Wielkiej Sali na kolację, gdzie usiedli wraz ze swoimi przyjaciółmi. Obgadywali wszystkie egzaminy. Kasztanowłosa szepnęła swojej Rudej przyjaciółce o wieczornej randce podczas dyskoteki. Ginny uśmiechnęła się w tym swoim maminym uśmieszkiem.
***
Panna Granger postanowiła najpierw się wykąpać. Weszła pod prysznic i puściła gorącą wodę. Taką jaką najbardziej lubiła. Umyła włosy oraz ciało ulubionym płynem do kąpieli o zapachu truskawek z czekoladą. Czysta i pachnąca wyszła i stanęła na zimnych łazienkowych kafelkach. Szybko owinęła się ręcznikiem i szybko wróciła do swojej sypialni. Ubrała się w koronkowy, czarny komplet bielizny. Teraz musiała czekać na przyjaciółkę z Gryffindoru. Na szczęście dziewczyna szybko się pojawiła z pokrowcem na ubrania zapewne z sukienką w środku, a w drugiej trzymała kosmetyczkę. Ułożyła to wszystko na łóżku i usadziła Mionę na krześle przed toaletką i odwróciła w swoją stronę. Zrobiła delikatny makijaż podkreślając oczy czarnym elaynerem oraz usta czerwoną szminką, a policzki różem. Zebrała również włosy z twarzy Kasztanowłosej spinając je z tyłu głowy tworząc mały kok. Resztę podkręciła w bardzo mocne loki.
Następnie zabrała się za malowanie swoich oczu nakładając na powieki różne odcienie czerni i brokatu tworząc ładny makijaż. Swoje włosy zostawiła rozpuszczone porządnie je szczotkując. Mając już gotowy makijaż oraz fryzury zaczęły się powoli ubierać. Ginevra pociągnęła koleżankę i
obie stanęły przed lustrem i podziwiały dzieło Rudowłosej. Uśmiechnięte ruszyły w stronę wieży Revenclaw. Odpowiadając na pytanie weszły do Salonu. Kanapy, krzesła, ławki i stoliki zostały umieszczone pod ścianą robiąc miejsce do tańczenia. W tle grała lekka muzyka, a Gryfonki miały możliwość rozejrzenia się po Salonie Krukonów. Pomieszczenie było trochę mniejsze od ich domowego lecz bardziej przytulny. Ściany były brązowo – niebieskie z wielki herbem domu na jednej z nich. Na przeciwległej znajdowało się okno z widokiem na błonia.
Rozglądając się dalej zauważyły Lunę Lovegood dyrygującą kilkoma chłopakami, którzy trzymali wielkie tace z jedzeniem oraz napojami. Podeszły do niej witając się i wdając w krótką rozmowę.
Usiadły na kanapie, kiedy do środka napłynęła duża ilość uczniów. Wyczekiwały swoich chłopaków ze Slytherinu. Podeszli do nich dziesięć minut po rozpoczęciu imprezy. Pocałowali swoje wybranki i pociągnęli na parkiet, gdzie tańczyło już kilka par. Draco wraz z Hermioną wirowali w rytm piosenki Fatalnych Jędz. Uśmiechnęli się do siebie. Chłopak zbliżył usta do jej ucha i powiedział.
-Ślicznie wyglądasz Granger.
-Ty też niczego sobie – odpowiedziała.
Przetańczyli ze sobą kilka kawałków. Zmieniali również partnerów, ale tylko w gronie swoich przyjaciół.
Blondyn musiał stwierdzić, że jeszcze nigdy tak dobrze się nie bawił.
***
Para Prefektów Naczelnych wracała właśnie do swojego dormitorium. Oboje byli lekko wstawieni lecz im to w żaden sposób nie przeszkadzało. Chwiejąc się weszli do wspólnego salonu i usiedli na dywanie przed zgaszonym kominkiem z butelką wina. Pili z niej nie bawiąc się w żadne szukanie kieliszków. Szturchali się od czasu do czasu.
Blondyn namiętnie pocałował swoją koleżankę, która z pasją oddawała pocałunki. Położyli się na dywanie nie przerywając pieszczot. Chcąc sprawić dziewczynie przyjemność schodził pocałunkami na jej szyję lekko ją przygryzając i ssąc. Co doprowadzało ją do cichego pojękiwania. A on powoli i nigdzie się nie śpiesząc sprawiał tym przyjemność. Uniósł ją do góry aby rozpiąć sukienkę Hermiony. Zsunął ramiączka w dół pozbywając ją tym samym ubrania. Zacmokał z uznaniem na widok jej koronkowego kompletu. Palcami przejechał po jej piersiach i płaskim brzuchu wywołując kolejne jęki swojej partnerki. Kasztanowłosa pocałowała go w usta i zabrała się za rozpinanie koszuli chłopaka. Szybko go z niej pozbawiła i odpięła pasek jego spodni. Pomógł jej i oboje leżeli w samej bieliźnie.
Młody Malfoy nadal całował jej szyję powoli pocałunkami schodząc w dół dekoltu. Odpiął biustonosz i rzucił go na pozostałą stertę ubrań. Kciukiem bawił się sutkami Miony doprowadzając do głośniejszych jęków. Przerwała mu i pocałowała. Pozwolił jej na przejęcie kontroli nad tym wszystkim. Tak samo jak mężczyzna postanowiła trochę go podrażnić. Całowała i ssała jego szyję, a dłonią zahaczając o wybrzuszenie na jego bokserkach. Chciał się powstrzymać od jęknięcia lecz nie udało mu się to. Zachęcona dziewczyna stała się trochę odważniejsza i ściągnęła mu bokserki dotykając dłonią jego sterczącego członka. Nie była w tych sprawach zbyt doświadczona, ale postanowiła spróbować. Schyliła się i pocałowała w główkę penisa. Tego się nie spodziewając blondyn głośno jęknął. Delikatnie wzięła go do ust i powoli zaczęła poruszać głową. Słysząc co raz to głośniejsze jęki przyspieszyła, ale nie pozwolił jej doprowadzić przyjemności do końca. Pociągnął ją do góry i pocałował otwarte usta dziewczyny. Ułożył ją na dywanie i zaczął całować pocałunkami schodząc w dół. Szybkim, sprawnym ruchem zerwał ostatnią przeszkadzającą im część garderoby i dmuchnął w kobiecość dziewczyny by następnie przejechać po niej językiem. Jęczała i chciała mu się wyrwać gdy zaczął ssać i całować jej łechtaczkę doprowadzając do kolejnych jęków. I takim o to sposobem Hermiona przeżyła pierwszy w całym swoim życiu orgazm. Podniósł się do góry i pocałował nadal uchylone usta. Spojrzał w jej zamglone oczy i zobaczył nieme pozwolenie na dalsze przyjemności. Chwilę jeszcze czekał i szukając różdżki rzucił na nich zabezpieczające zaklęcie. Klęknął nad nią pomiędzy jej kolanami i cały czas patrząc w oczy kochanki powoli wszedł w nią. Zatrzymał się kiedy poczuł dziewiczą blokadę pytająco na nią patrząc. Kiwnięciem głosy nakazała mu wejść dalej. Jednym mocnym pchnięciem wszedł w nią do samego końca. Scałował łzy z jej policzków i czekając na jej reakcję przytulił ją do siebie.
-Kontynuuj proszę.
Powiedział po chwili. Zaczął więc powoli się poruszać. Zachęcony jej jękami zaczął nieznacznie przyśpieszać. Hermiona czując przyjemność unosiła swoje biodra do góry przy każdym kolejnym ruchu. Oboje czuli zbliżającą się falę przyjemności i po chwili krzyczeli wzajemnie swoje imiona.
***
Prawowity dziedzic rodu Malfoyów otworzył swoje oczy i rozejrzał się po pomieszczeniu aby zorientować się gdzie aktualnie przebywa. Kiedy był już pewny, że znajduje się w salonie prefektów spojrzał na śpiącą na jego piersi dziewczynę. Ogarnął włosy z jej twarzy. Uśmiechnął się na wspomnienia ubiegłej nocy. Jak cudownie spędził ją z kobietą, na której zależało mu najbardziej na całym świecie.
Oboje leżeli na puszystym dywanie przed kominkiem. A dziewczyna bardzo mocno przytulała chłopaka tuląc się jak dziecko do jego boku. Nie ukrywał, ale było mu bardzo dobrze. I wolał by już tak zostało.
Musiał jednak niedługo wstać bo na dzisiaj zaplanował ostatni trening Quidditcha przed jutrzejszym finałem z Gryfonami. Odsunął od siebie Mionę najdelikatniej jak tylko potrafił i ubrał swoje bokserki udając się do sypialni by ubrać strój do treningu.
Wrócił do salonu. Kobieta nadal spała więc podniósł ją i zaniósł do dormitorium dziewczyny układając ją na łóżku i nakrywając puszystym kocem.





2 komentarze:

  1. Rozdział bardzo interesujący,
    nie mogę się doczekać kolejnego i weny :*
    ~gwiazdeczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz.
      Ciesze się, że przynajmniej Ty czytasz
      moje wypociny.


      Pozdrawiam mała gwiazdka :)

      Usuń