sobota, 26 lipca 2014

Rozdział 3

Hej. Przed wami rozdział trzeci.
W dalszy ciągu nie jest on długi, ale 
to dopiero początek.
Zapraszam do czytania.

Fresh start fever





Wspólne mieszkanie”


Weszli do Wielkiej Sali w czwórkę. Kilka osób spojrzało na nich. Reszta nie zwróciła kompletnie uwagi na to, że dwoje największych wrogów właśnie razem szli i nie kłócili się wręcz przeciwnie rozmawiali całkiem normalnie. Hermiona usiadła przy stole wspólnym Gryffindoru, a Draco wraz z Blaisem i Pansy przy stole Slytherinu. Do Wielkiej Sali weszła nowa pani dyrektor Minerwa McGonagall. Stanęła przy mównicy.
- Witam was drodzy uczniowie w nowym roku szkolnym po tak okrutnej wojnie, która zasiała pustkę wśród wszystkich ludzi świata czarodziei. Więc proszę o powstanie i wypicie za wszystkich poległych w czasie drugiej bitwy o Hogwart.
Każdy obecny na sali wstał i wzniósł do góry kielich za wszystkich poległych. Usiedli z powrotem. A Minerwa ponownie zabrała głos.
- Teraz nastąpi przydzielenie uczniów do poszczególnych domów. A na samym końcu przydzielimy troje nowych starszych uczniów, którzy przenieśli się do naszej szkoły z innych. Więc zapraszam pierwszorocznych.
Rozpoczęła się ceremonia przydziału. Hermiona czuła czyjś wzrok na sobie więc zaczęła szukać sprawcy. Zatrzymała się na młodym Malfoyu. Uśmiechnął się do niej. Tak zwyczajnie co wciąż było dla niej dziwne. Odwzajemniła tym samych i skupiła się na przydziale. Uczniów nie było dużo. Tak jakby rodzice wciąż bali się posyłać swoje pociechy do szkoły. Po części nie dziwiła się im, chociaż oni sami wraz z przyjaciółmi zapewnili o pokonaniu zła i przywróceniu porządku w Anglii.
Kiedy uczniowie zostali przydzieleni do poszczególnych domów na stołach pojawiło się smakowite jedzenie. Wszyscy zajadali się wspaniałymi potrawami, a gdy brzuchy każdego były napełnione ponownie wstała dyrektorka.
- Moi drodzy. Przedstawię wam jeszcze nowych nauczycieli. Stanowisko nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią zajmie Tiffany Gronts, mugoloznactwa Timoty Spitzen. Pomimo tego, że jestem teraz dyrektorką nadal będę nauczać transmutacji oraz będę opiekunką Gryffindoru. A teraz życzę wam miłych snów. Zmykajcie już do siebie. Dobranoc.
Stół Gryffindoru wstał. Pewna kasztanowłosa Gryfonka wyjaśniła przyjaciółce gdzie teraz musi się udać. Pożegnali się. Pani Prefekt Naczelna ruszyła na siódme piętro. Po chwili dogonił ją Draco. Razem lecz w milczeniu wędrowali. Kilka minut później byli już na miejscu. Ślizgon wypowiedział hasło i weszli do gabinetu nauczycielki. McGonagall wskazała im dwa fotele po przeciwnej do siebie stronie biurka. Gdy tylko usiedli zaczęła mówić.
-Jako prefekci macie sporo nowych obowiązków. Musicie reprezentować naszą szkołę swoimi dobrymi ocenami oraz stosownym zachowaniem tak aby młodsi uczniowie mogli brać z was dobry przykład. Będziecie razem z pozostałymi prefektami patrolować korytarze. Proszę się nie obawiać Prefekci mają również różne przywileje. Możecie odbierać punkty lub dawać szlabany uczniom. Oczywiście w granicach rozsądku. Macie możliwość korzystania z łazienki prefektów znajdującej się na piątym pietrze. Został wam również przydzielony wspólny pokój wspólny, łazienkę i oddzielne dormitorium
-Co?! - krzyknęli równocześnie. - Mam mieszkać z nią/nim.
-Proszę o spokój! - nakazała dyrektorka. - Macie dojść do porozumienia. Zrozumiano? Pora zakończyć wasze dziecinne zachowanie i wrogość między domami. Wasze rzeczy już na was czekają. Pokój znajduje się na piętrze trzecim za obrazem Godryka Griffindora. Hasło to miętowa świeżość. Życzę dobrej nocy. Dobranoc.
I wyprosiła ich z gabinetu. Oboje źli udali się na wskazane piętro.
-Nie ważne, że mu wybaczyłam. Nie zamierzam z nim mieszkać. To przecież tortury. On nie da rady mnie nie obrażać. Przecież się pozabijamy wzajemnie. - pomyślała Gryfonka
-O w mordę. Przecież nie wytrzymam z nią w jednym mieszkaniu. Może i ją przeprosiłem, ale dalej jest przemądrzałą Gryfonką. To będzie kataklizm. Ja ją kiedyś w końcu z nerwów zabiję i trafię do Azkabanu. Coś myślę, że się to źle skończy. - pomyślał w tym samym czasie co Mionka Ślizgon
Po kilku minutach znaleźli się już pod obrazem Gryffindora. Dziewczyna wypowiedziała hasło i jako pierwsza przekroczyła próg ich wspólnego mieszkania. Ich oczom ukazał się ogromny pokój wspólny. Przy jednej ze ścian stał wielki regał z wieloma tomami książek. Po przeciwnej stronie znajdował się pokaźny barek z najlepszymi alkoholami i wieloma eliksirami. Pośrodku pokoju były dwie kanapy. Pierwsza miała odcień szkarłatu, druga zaś mocnej zieleni. Pomiędzy nimi stał duży stół ze szklanym blatem, a po krótszych bokach stołu były dwa olbrzymie fotele w tych samych odcieniach co kanapy. Ściany pokoju miały przyjemny odcień szmaragdu z dodatkami krwistej czerwieni.
Hermiona poszła dalej do łazienki. Otworzyła duże szare drzwi. W środku znajdowała się ogromna dorównująca wielkością małego pływackiego basenu wanna, duża kabina prysznicowa, umywalka, kilka szafek na ręczniki oraz ogromna apteczka. Podeszła do umywalki. Delikatnie przejechała ręką po marmurowym brzegu. Gdy za nią wszedł chłopak pośpiesznie minęła go w drzwiach i ruszyła w kierunku ostatniej pary drzwi. Otworzyła te, na których znajdował się symbol jej domu. Weszła do pomieszczenia. Aż zaniemówiła z zachwytu. W prawym roku zaraz przy drzwiach stał kolejny regał z książkami, pomiędzy oknem, a trzydrzwiową szafę stało małżeńskie łoże z baldachimem o kolorze miętowym. Na łóżku leżała złota pościel i masa małych poduszek.
Mionka podeszła do swojego kufra. Jednym prostym zaklęciem rozpakowała wszystkie znajdujące się w nim rzeczy do szafy. Wzięła ze sobą kosmetyczkę i ulubioną koszulę do spania i poszła w stronę łazienki. Będąc już w środku napuściła do wanny wody, dolała ulubionego płynu do kąpieli, rozebrała się i weszła do gorącej wody. Stała blisko brzegu, gdyż bała się głębokiej wody. Nie, że nie potrafiła pływać bo to umiała. Miała uraz z wakacji gdzie pawie się utopiła.
WSPOMNIENIE:
Był gorący dzień. Hermiona wraz ze swoją mugolską przyjaciółką Shirley, jej rodzicami i starszym bratem pojechali nad jezioro. Dziewczęta szybko rozebrały się do stroi kąpielowych i weszły do letniej wody. Ścigały się, która pierwsza dopłynie do boi znajdującej się w połowie długości wielkiego jeziora. Shirley wygrywała. Hermiona zatrzymała się na chwilę by zaczerpnąć tchu. Wzrokiem szukała swojej przyjaciółki. Nie widziała jej. Nagle poczuła jak ktoś ciągnie ją pod wodę. Nie zdążyła zaczerpnąć powietrza i spora ilość płynu wlała jej się do płuc. Spanikowała. Zaczęła się mocno szarpać, aż w końcu ten ktoś wypłynął z nią na powietrze. Rozpłakała się i szybko podpłynęła do brzegu. Gdy już wyszła zobaczyła kto chciał zrobić jej krzywdę prawię ją topiąc. Okazał się to starszy brat Shirley. Wymyślił sobie iż tak spróbuję poderwać przyjaciółkę swojej siostry. Zdenerwowana Gryfonka wygarnęła mu wszystko i nie mówiąc nic więcej czym prędzej wróciła do domu.
KONIEC WSPOMNIENIA.
Po tamtej akcji panna Granger nie ufała już głębokości. Nie wybaczyła chłopakowi tego incydentu przez co straciła kontakt z Shirley. Rozmyślała. Kilkadziesiąt minut później wyszła z wody. Osuszyła się puchowym ręcznikiem i ubrała swoją ulubioną piżamę. Szybkim krokiem znalazła się w swojej sypialni. Ułożyła na łóżku. Ponownie myślała. Wspominała czas podczas wojny. Nagle usłyszała pukanie sowy w jej okno. Wpuściła ptaka do środka. Odwiązała list i zwierzątko szybko wyleciało w ciemność. Gryfonka otworzyła kopertę i pochłonęła ją lektura.
Kochana Hermionko.
Co się z Tobą dzieje? Widziałam dzisiaj jak wchodzisz do Wielkiej Sali z Malfoy'em, Parkinson i Zabinim. Wcześniej ci dwaj chłopcy byli u nas i zabrali Twój kufer. Fretka tłumaczyła coś Harremu, ale ten nic nie chciał mi powiedzieć. Może czegoś od ciebie się dowiem. Proszę wyjaśnij mi to wszystko jutro przed śniadaniem.
Dobrej nocy. Ginny

Pani Prefekt Naczelna dwa razy musiała przeczytać list od przyjaciółki by zrozumieć jego sens.
Zastanawiała się co właściwie ma powiedzieć swojej najlepszej przyjaciółce. Dobrze wiedziała czemu tak szybko przebaczyła temu Ślizgonowi.
WSPOMNIENIE
Właśnie trwała II Bitwa o Hogwart. Hermiona biegła szukać Harrego i Rona. Już ich widziała. Nagle coś ją zatrzymało. Momentalnie się wzdrygnęła. Przed nią stała Bellatrix Lestrange. Dziewczyna doskonale pamiętała ich ostatnie spotkanie w Malfoy Manor, kiedy to Smierciożerca za pomocą noża Blacków wycięła jej napis na prawym przedramieniu „szlama”. Nie potrafiła o tym zapomnieć. A teraz ponownie stoi przed czarnowłosą. Próbowała ją wymiąć lecz ta tylko głośno się zaśmiała. Swoją różdżką już zamierzała rzucić na Gryfonkę zaklęcie, gdy między nimi powstał niewidoczny mur. Obie panie spojrzały w stronę Dracona, który był wykonawcą tarczy. Hermiona nie wiedziała co ma o tym myśleć gdy odezwał się chłopak.
-Przestań - powiedział władczym głosem – Nie pozwolę ci już więcej nikogo skrzywdzić.
I rzucił na własną ciotkę zaklęcie Perficus Totalus. Kobieta padła na ziemię. Młody arystokrata spojrzał na zszokowaną dziewczynę.
-Uciekaj. No już.
Powiedział i oddalił się.
Hermiona ruszyła w stronę przyjaciół. Cały czas myślała o Malfoyu. było jej miło, że ją obronił. Wtedy uświadomiła sobie, że tak naprawdę każdy dużo wycierpiał. Wojna odbiła piętno na każdej duszyczce, nawet tej z przeciwnej strony. Przypomniała sobie również jak Harry przyłapał go kiedyś na płaczu w łazience Jęczącej Marty oraz trudach jakie musiał przejść śmierciożerców do szkoły. 
KONIEC WSPOMNIENIA


Z tym wspomnieniami oddała się w objęcia Morfeusza. 








1 komentarz:

  1. Podobało mi się, szczerze mówiąc.
    Jest już więcej opisów, dobrze napisanych, choć abrakło mi troszkę sentymentalnych myśli Hermiony gdy znów zasiadła do stołu w Wielkiej Sali. Ale może to tylko mój wymysł, że tak by było lepiej.
    Podoba mi się zarówno pomysł z jeziorem jak i ten z tarczą obroną.
    Tylko... ten tekst Dracona. ' Już nigdy nie skrzywdzisz nikogo więcej'. To więcej na końcu zdania sprwia, że brzmi to lekko nieporadnie, jakby sobie to dopowiedział po czasie. Powinno być 'Już więcej nikogo nie skrzywdzisz' albo 'już nigdy nie kogo..itd.
    Jedno z tych słów można spokojnie wykasować.
    Przypadło mi do gustu też to, że płynie przszłaś ze wspomnienia w temat zasypiania Hermiony...
    hopelessdream
    Serdecznie zapraszam do mnie:http://scorose-our-senior-year.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń