sobota, 6 maja 2017

Rozdział 33 cz. II

Witam.
Przybywam do was z nowym rozdziałem. 
Mam nadzieję, że się wam spodoba.
Kolejny powinien się pojawić za dwa tygodnie.
A ten rozdział dedykuję Gwiazdeczce, która to czyta
i ma czas skomentować prawie każdy post.
Dziękuję Ci, za te komentarze, które są niezłym 
motywatorem do dalszego pisania.



"(...) ludzie mają wrodzony talent do
wybierania tego, co dla nich najgorsze."
J.K. Rowling

Egzaminy. Impreza. Zwierzenia.

Zszedł na dół kierując się w stronę boiska, gdzie miał się odbyć ostatni trening Quidditcha przed wielkim meczem Gryffindor – Slytherin. Cała drużyna stała już na boisku. Przywitał się i poprowadził trening, który okazał się zbędny, gdyż zawodnicy byli już bardzo dobrze przygotowani i bez najmniejszego problemu wykonywali wszystkie ruchy z jego taktyki.
Kończąc trening uznał, że może w końcu pokona Pottera i to jego drużyna w tym roku zdobędzie Puchar Quidditcha. Uśmiechnął się wracając z Balsiem, Teodorem i Astorią do zamku.
***
Kasztanowłosa dziewczyna obudziła się, gdyż słońce skutecznie przeszkadzało jej w dalszym śnie. Zaraz, zaraz. Dlaczego świeci mnie słońce? Przecież zasypiałam w salonie wraz z Draconem, a tam przecież nie ma okna. Szybko otworzyła oczy i rozejrzała się po pomieszczeniu. Stwierdziła iż znajduje się w swojej sypialni. Zastanawiała się dlaczego tutaj się właśnie znajduje. Przecież się nie przenosiła, a nawet jeśli to pewnie by się od razu ubrała. Usiadła kiedy doszło do niej, że nie ma nic na sobie. Była tylko owinięta kocem. I jak grom z jasnego nieba spadły na nią wydarzenia w ostatniej nocy. Jak spędziła ją namiętnie z blondynem. Nie żałowała tego. Bała się, że pierwszy raz może bardzo boleć lecz Draco był tak delikatny nie czuła tego bólu aż tak. A pierwszy jej orgazm był tak intensywny, że na pewno nie zapomni go do końca życia.
Odepchnęła od siebie myśli i postanowiła się ubrać by zejść na śniadanie. Miała tylko nadzieję, że uda jej się jeszcze coś zjeść. Ubrała się i chwilę później szła już w kierunku Wielkiej Sali. Uśmiechnięta i cała promieniejąca weszła do środka i usiadła przy swoim stole naprzeciwko swojej przyjaciółki. Zabrała z talerza ostatniego tosta i posmarowała go dżemem wiśniowym. Zabrała się za jedzenie. Rudowłosa z zaciekawieniem spojrzała na koleżankę pytająco unosząc brew do góry. Starsza udawała, że nic nie widzi byleby teraz nie musieć rozmawiać. Przecząco pokręciła głową co dla Ginny oznaczało iż porozmawiają później. W milczeniu zjadły i postanowił udać się na spacer. Pogoda dopisywała więc udały się w stronę jeziora.
-No to opowiadaj – zaczęła Gin. - Miałaś minę jak kot, który dobrał się do najlepszego mleka.
-Nie wiem czy powinnam mówić – odpowiedziała.
-Herm! Jesteśmy przyjaciółkami prawda? Myślałam, że nie mamy przed sobą żadnych tajemnic.
-Gin przecież wiesz, że tak. Jest mi dziwnie mówić o takich rzeczach zwłaszcza, że ty jednak masz większe doświadczenie w tych sprawach niż ja.
-O czym mówisz? - Zapytała Ruda.
-Spałam z Malfoyem, Gin – powiedziała starsza. - Ja Hermiona Jane Granger straciłam dziewictwo z chłopakiem, którego kocham. Nie żałuję tej nocy. Kocham go dlatego się na to zgodziłam. No i byłam gotowa na ten pierwszy raz. Nie wiem tylko czy on coś do mnie czuje i zrobił to z miłości czy tylko by zaliczyć kolejną pannę. Niby mu zależy, ale ja nadal nie wiem co mam o tym sądzić.
-Mionka musisz z nim porozmawiać. Szczerze najlepiej. Ustalcie na jakim etapie jesteście. Określcie swoje relacje. Powiedz mi jeszcze czy wy się zabezpieczaliście?
-No tak. Rzucił na nas odpowiednie zaklęcie. Czytała o nim i wiem, że jest bardzo skuteczne jak się je odpowiednio wypowie. Myślisz, że nie zadziała? Nie wiem czy jestem gotowa by zostać teraz mamą.
-Hej, hej. Uspokój się ja tylko pytałam. I sama używał tego zaklęcia i ani raz mnie jeszcze nie zawiodło.
Uśmiechnęła się pocieszająco. Już nie poruszały tej sprawy. A panna Granger postanowiła wieczorem porozmawiać ze swoim chłopakiem i określić relację.
***
Draco właśnie wracał samotnie z kolacji. Jego dziewczyna nie pojawiła się na dwóch ostatnich posiłkach. Nawet przez cały dzień jej nie widział jakby specjalnie go unikała. Zastanawiał się czy przypadkiem żałowała wspólnej nocy. Miał nadzieję, że jednak nie o to chodziło.
Wszedł właśnie do salonu i postanowił udać się do dormitorium dziewczyny. Zapukał kilka razy do drzwi. Nikt mu nie odpowiadał więc bez pozwolenia wszedł do środka. Rozejrzał się po pomieszczeniu lecz nikogo nie znalazł. Ruszył więc do siebie z zamiarem rozebrania się i wzięcia prysznica, gdzie mógł spokojnie obmyślić plan poszukiwawczy.
Kilka chwil później stał już pod letnią wodą. Stał tak przez dłuższy czas pozwalając mięśniom się odprężyć. Nie wiedział ile tak trwał, ale gdy usłyszał plusk i cichy dziewczęcy śpiew postanowił sprawdzić kto wraz z nim znajduje się w łazience.
Otworzył drzwi kabiny i okrywając się ręcznikiem rozejrzał się po pomieszczeniu. Zauważył swoją współlokatorkę. Zaklęciem przywołał kąpielówki, ubrał je i tak by go nie usłyszała podszedł do brzegu basenu. Uśmiechnął się widząc leżącą na materacu wodnym dziewczynę. Patrzała w zdobione sklepienie podśpiewując mugolską piosenkę o nieodwzajemnionej miłości. Usiadł spuszczając nogi do wody cały czas słuchając koleżanki. Wsłuchał się w jej śpiew chcąc usłyszeć piosenkę do końca. Zamknął oczy dla lepszego efektu . Nawet nie wiedział kiedy skończyła i podpłynęła do brzegu wciągają go do wody. Wypłynął na powierzchnie i groźnie spojrzał na winowajcę. Podpłynął do niej i złapał w pasie całując w szyję i powiedział.
-Gdzie byłaś cały dzień? Szukałem cię. I nie byłaś na żadnym z posiłków.
-Musiałam wszystko w samotności przemyśleć – odpowiedziała. - Bez udziału osób trzecich.
-Co przemyśleć? - Dopytywał.
-Wszystko Draco, wszystko.
-Co znaczy wszystko? Czyżbyś żałowała, że poszłaś ze mną do łóżka? - Nie dawał za wygraną.
-Nie. Nie żałuję tego. Dobrze wiesz dlaczego.
-To co musiałaś przemyśleć? - Dalej pytał.
-Nas Malfoy.
Rzekła i podpłynęła na miejsce, gdzie mogła usiąść. Czekała na chłopaka aż do niej dołączy. I tak też zrobił. Usiadł obok lecz cały czas obserwował Hermionę.
-Co masz na myśli mówiąc nas? Czy masz zamiar z nas zrezygnować?
-Nie chcę rezygnować, ale chcę określić nasze relację. Ty wiesz co ja do Ciebie czuję, ale w odwrotną stronę to już nie działa. Wiem, że ci na mnie zależy i tylko tyle wiem. Nie mówisz o swoich uczuciach. Nie wiem czy nie jestem tylko Twoją chwilową zachcianką. Wiem jak potrafisz traktować dziewczyny. A ja nie chcę zostać potraktowana jak wszystkie inne.
-To nie chodzi o to. Ja po prostu...
I zamilkł. Nie wiedział jak i co ma powiedzieć.
-Tak jak myślałam.
Powiedziała. Wstała i zabrawszy ręcznik wybiegła z łazienki. Draco patrzał na odchodzącą dziewczynę. I gdy zamknęły się za nią drzwi pacnął się otwartą dłonią w twarz. Teraz to się pogrążyłem.
***
Wbiegł do swojej sypialni trzaskając drzwiami i od razu je zabezpieczając odpowiednim zaklęciem. Ubrała się w koszulkę, która służyła jej za piżamę i położyła się na łóżko. Rozmyślała o całej tej sytuacji. Było jej przykro i smutno. Nie wiedziała co ma teraz z tym wszystkim zrobić.
Usłyszała dobijanie się do drzwi i głośny głos blondyna. Nie zamierzała otwierać ani tym bardziej odpowiadać. Zignorowała to i wzięła ulubioną książkę do czytania. A w planach miała zamiar go unikać.
Nagle coś trzasnęło i chwilę później drzwi od jej sypialni znalazły się na podłodze. Spojrzała w tamtym kierunku i zobaczyła zdenerwowanego Malfoya ubranego w same spodenki z różdżką w ręku. Wszedł do środka i skierował się w stronę dziewczyny.
-Napraw drzwi i wyjdź z mojego pokoju – powiedziała nawet na niego nie patrząc.
-Nie ma takiej opcji Granger – odpowiedział. - Choćbym miał cię związać musisz mnie wysłuchać.
-Nie chcę i nie będę. Wyjdź albo wyrzucę cię sama.
Zamierzała wziąć swoją różdżkę lecz był od niej szybszy. Teraz trzymał jej magiczny atrybut. Swoim zaś związał ją niewidzialnymi linami i usiał obok.
-Przepraszam Granger za to milczenie w łazience i za związanie cie. Zaskoczyłaś mnie po prostu. Co mam ci powiedzieć. Wiem co do mnie czujesz i ja cię również lubię. Nawet bardzo. Zależy mi na tobie, bardzo zależy i nie chcę cię stracić Granger. Jest mi z Tobą dobrze i nie wiem jak mam to opisać. Ale czuję, że z Tobą jest inaczej niż z tymi wszystkimi laskami, z którymi kiedyś sypiałem. Nie wiem co znaczy kocham bo nigdy tego nie doświadczyłem i nie potrafię tego okazać. Nie wiem co to miłość i nie wiem jakie są jej objawy.
-Miłość Malfoy to uczucie, gdy martwisz się bardziej o tą drugą osobę niż o siebie. I cały czas chcesz ją widzieć nie zależnie od przeciwności losu. To kłótnie i godzenie się. Łzy i uśmiechy. Trzymanie za rękę i pomaganie nawet w chorobie.
-Czyli to wszystko między nami od pierwszej klasy to miłość?
-Nie Draco. To była nienawiść. Ale jak mówią nienawiść tworzy miłość.
-Wybaczysz mi więc to wszystko jeszcze raz? A ja zrobię wszystko byś już więcej nie odczuła braku kłótni, godzenia, łez i uśmiechów.
Uśmiechnęła się. Nie mogła się podnieść więc niemo poprosiła go o rozwiązanie. Z wahaniem w końcu to zrobił. Przyciągnął ją do siebie i bardzo mocno przytulił. Delikatnie pocałował w usta. Nie chciał nic więcej więc się odsunął i naprawił drzwi by móc następnie położyć się wraz z dziewczyna by razem spokojnie spać.



1 komentarz:

  1. Bardzo dziękuję za dedykacje, aż mi się uśmiech pojawił na twarzy :* <3
    Rozdział czytało się bardzo przyjemnie,
    świetnie przedstawiłaś tą ostatnią scenę, gdzie rozmawiają o uczuciach.
    W pewnym momencie pomyślałam,że Draco zawali i rozstaną się na jakiś czas lub nie będą rozmawiać.
    Czekam na kolejny i weny :*
    ~gwiazdeczka

    OdpowiedzUsuń